Kot, pies, Jasio i mysz

Agnieszka Chrzanowska

sł. Michał Zabłocki.




Wieś wstaje, wieś, stąd do miasta
Jak od zachodu po wschód
Wieś wstaje, wieś, dziś tu nastał
głód dzikich scen, mocnych wrażeń głód

Pod sklepem piwo w nadziei

Niejeden menel już spił
Minuty drżą po kolei
Może następnej zabraknie sił

Mysz, idzie mysz po powale

Firanek czepia się w lot
Mysz, idzie mysz, lecz wspaniale
Widzi ją kot, wielce łasy kot

Ach, kocie, w tobie nadzieja

Zrób, co należy, i sza
Ach, kocie, burza, zawieja
Kto dojrzeć to, kto usłyszeć ma

Kot, idzie kot przez podwórko

Ach, jak leniwy dziś jest
Kot, idzie kot, a za furtką
Już czyha pies niestrudzony pies

Skocz, Burek, rusz się, nie zwlekaj

Zagryź kocura i wiej
I niech ci nie drgnie powieka
Skończ z nim i śmiej się z nami, śmiej

Pies, idzie pies po ulicy

Łaź sobie zdrowo i łaź
A z domu już głośno krzyczy
Zdradliwy Jaś, niemożliwy Jaś

Ach, Jasiu, weźże kamienia

I zrób porządek raz dwa
Ach, Jasiu, nic się nie zmienia
Nuda i strach tu od rana trwa