Elegia miasteczek żydowskich


Antonina Krzysztoń

 



A ja jajaj a jaj jaj

C E a

Nie ma już tych miasteczek gdzie biblijne pieśni
Wiatr łączył z polską piosnką i słowiańskim żalem
Gdzie starzy Żydzi w sadach pod cieniem czereśni
Opłakiwali święte mury Jeruzalem

a E7 a E7
a E E7
d G C a
a E7 a E7 a

Błyszczy tu księżyc jeden chłodny blady obcy
Już za miastem na szosie gdy noc się rozpala
Krewni moi żydowscy poetyczni chłopcy
Nie odnajdą dwu złotych księżyców Chagalla


Te księżyce nad inną już chodzą planetą
Odfrunęły spłoszone milczeniem ponurym
Nie ma już tych miasteczek gdzie szewc był poetą
zegarmistrz filozofem fryzjer trubadurem


Nie ma już tych miasteczek przeminęły cieniem
I cieniem kłaść się będzie między nasze słowa
Nim się zbliżą bratersko i złączą od nowa
Dwa narody tym samym karmione cierpieniem