Futerko

Basia Stępniak-Wilk

 

 

Późnej refleksji przyszła pora,
że skoro rzekło się adieu,
trzeba wyruszyć było wczoraj
lub wcześniej o godzinę, dwie
Niby niewinnie tak i biało
srebrzyście jak u nieba bram
tylko że pociąg mi zawiało
i marznie wszystko mi, co mam:
Futerko, a pod nim
sweterek już chłodny
drży z zimna, bidulka,
wrażliwa koszulka
I tylko ? wstyd przyznać ?
ostoją bielizna
Bastionem mi ona
niezwyciężona!

Lecz chłód natrętny ? przyjdzie ulec,

gdy nie ma jak po łapach dać
Gdy jak Królowej Śniegu czule
skrzypi swą peronową baśń
Lecz choćby zima najpiękniejsza
gładziła saniom boleść dróg
to opóźnienie wciąż się zwiększa
i marznie ? że wymienię znów:
Futerko, a pod nim
sweterek już chłodny
drży z zimna bidulka
wrażliwa koszulka
I tylko ? wstyd przyznać ?
ostoją bielizna
Bastionem mi ona
Nic jej nie pokona

Ale że pociąg nie nadjeżdża

więc dalej trwa opowieść śnieżna
bo chociaż zima jak ze snu
to marzną mi koniuszki słów
Fute? a po?
swete? już chło?
drży z zi? bi?
brrr?