Dzikie bestie

Basia Stępniak-Wilk

 

 

Ten strzeli sobie w łeb
tamtego znajdą w bramie
tego zaleje nagła krew
niewielu z nas zostanie
by opłakiwać marny świat
że ani nic się nie polepszył
pomimo tych tysięcy lat
wysokopłatnych lekcji
Pożrą nas pewnie dzikie bestie
gdy ścieżka nagle skręci w dół
lecz póki co, wciąż tutaj jestem
lecz póki co, wciąż jestem tu

W popłochu ten czy ów
w pogoni czy w ucieczce
przystając na rozstaju dróg
potknie się o powietrze
I ochotników ciągle mniej
by krok stawiając jeszcze jeden
dokopać ziemi za tę jej
słońcem złoconą biedę
Pożrą nas pewnie dzikie bestie
gdy ścieżka nagle skręci w dół
lecz póki co, wciąż tutaj jestem
lecz póki co, wciąż jestem tu
I choć ta perspektywa bliska
Kołysze się stosowny dzwon
Jeszcze nie widać stąd urwiska
Dzikie bestie ? won

Czasami grunt usunie się
zawyje coś, zaryczy
i nic. Na dowód jakby, że
po drugiej stronie smyczy
ktoś czuwa, by mógł nie spać ktoś
O, wygłodniałe dzikie bestie
powiedzcie komu trzeba ? no!
że póki co, wciąż tutaj jestem!
Pożrą nas pewnie dzikie bestie
gdy ścieżka nagle skręci w dół
lecz póki co, wciąż tutaj jestem
lecz póki co, wciąż jestem
lecz póki co, wciąż jestem