Zabiegani, uwikłani, w setki głupich sprawek,
Zagubieni, uwięzieni, w szarych klatkach własnych domów,
Zamieniamy się powoli w pusty sezam.
Pustka boli.

Zastraszeni, zadręczeni dniem kolejnym takim samym,
Umęczeni, rozdrażnieni stanem swoich własnych nerwów,
Zamki z lodu stawiamy w stos ofiarny.
Przegrywamy.

Tylko jak się z tego wyrwać?
Tylko, co ze sobą zrobić,
Kiedy dłonie wyciągnięte w pustkę krzyczą?
Tylko jak mam to wytrzymać?
Tylko, co ze sobą zrobić?

Nieszczęśliwi, pamiętliwi, ból doznany bunty rodzi,
Uszczypliwi i krzykliwi, złością się bronimy własną,
Spać kładziemy się samotni i wstajemy tacy sami.

Zabiegani, uwikłani w setki głupich sprawek,
Zagubieni, uwięzieni w szarych klatkach własnych domów,
Zamieniamy się powoli w pusty sezam.
Pustka boli.

Tylko jak...

Zastraszeni, zadręczeni dniem kolejnym takim samym,
Umęczeni, rozdrażnieni stanem swoich własnych nerwów,
Zamki z lodu stawiamy w stos ofiarny.
Przegrywamy.

Nieszczęśliwi, pamiętliwi, ból doznany bunty rodzi,
Uszczypliwi i krzykliwi złością się bronimy własną,
Spać kładziemy się samotni i wstajemy tacy sami.

Zabiegani, uwikłani w setki głupich sprawek,
Zagubieni, uwięzieni w szarych klatkach własnych domów,
Zamieniamy się powoli w pusty sezam.
Pustka boli.

Tylko jak...

Nieszczęśliwi, pamiętliwi, ból doznany bunty rodzi,
Uszczypliwi i krzykliwi złością się bronimy własną,
Spać kładziemy się samotni i wstajemy tacy sami.

Tylko jak...