Luna
Kwartet ProForma

sł. Przemysław Lembicz


Klejnot nocy sypie srebro po ulicach
Dech zapiera prozaikom i poetom
I przez wieki dla każdego śmiertelnika
Książę księżyc z dworem gwiazd najjaśniej świecą

Rządzi grafitowoczarnym swym sklepieniem

Od szarzyzny zmierzchu aż po światła świtu
Dla nokturnów i serenad jest natchnieniem
Drogowskazem bywa też somnambulików

Na odbicie swoje lubi zerknąć w stawie

I zagląda do nieoświetlonych domów
Nieuchronny jednak zawsze jest poranek
Gdy gwałtownie go detronizuje kogut

Tu księżyca wielki dramat się zaczyna

Musi zniknąć kiedy minie jego pora
Bo choć piękny jest,
Lecz przy tym
Świeci światłem wszak ? odbitym
I bez słońca jego żywot meteora...


I choć blaskiem wciąż próbuje oczarować

Nocne szlaki nam wskazując nieprzerwanie
Całą wieczność może sobie tak próbować
Przecież nigdy drugim słońcem się nie stanie!