Największa miłością w moim życiu na pewno jest śpiewanie i granie, ale do tych miłości życiowych należy zaliczyć też pracę z dziećmi i  (złośliwcy mówią) praca w radiu i ... praca w radiu.
Mogę powiedzieć, że jestem kimś, kto jest jedną wielką życiową improwizacją. Na pewno chciałbym być człowiekiem poukładanym w jakiś sposób. Nie jestem. Jestem człowiekiem który jest ciągle rozbiegany, który chodzi gdzieś z głową w obłokach i któremu ciężko jest się przystosować do dzisiejszego świata.  Myślę, że ja powinienem urodzić się 100 lat wcześniej i wtedy w tamtym świecie znalazłbym sobie chyba łatwiej miejsce niż w dzisiejszym świecie, który jest dla mnie bardzo trudny. Ja nie umiem się pogodzić z niektórymi rzeczami, które dominują w naszym życiu. Nie umiem się pogodzić z tym, że ludzie przestają się szanować. Jestem w ogóle buntownikiem i pewnie taki już umrę ( chociaż żyć chcę oczywiście długie, długie lata, no bo życie jest piękne i jest jedno , dlatego trzeba je wykorzystać na max – jak mawiają ).

Gdybym miał cokolwiek w swoim życiu zmienić nie zmieniłbym niczego. Łatwo policzyć ile mam lat.  A więc nie jestem najmłodszy, nie jestem najstarszy natomiast chciałbym po sobie pozostawić jak najwięcej śladów, dobrych śladów i do tego będę dążył.  NO i oczywiście przyjąć zasadę medyczną – przede wszystkim nie szkodzić. Chociaż to bardzo trudna zasada i muszę z przykrością stwierdzić, że w dzisiejszych czasach trudna do realizacji, ale jeśli coś jest trudne nie oznacza, że jest niemożliwe.
A więc do zobaczenia gdzieś tam ze mną, do spotkania albo poprzez moje piosenki, albo zgdzieś na jakimś koncercie  albo w audycji radiowej.
Przesłanie, które znajduje się na tej stronie i ta piosenka „Chcę biec do ludzi” – nie wiem jak to się stało, że stała się ona moim przesłaniem. Przesłaniem, które chcę by do końca mojego życia nie wygasło.