ZESPÓŁ OTELLA
M4 M.Miś i M.M. Motyka

Sł.muz. M.Miś, aranż M4


Co się zdarzyło raz w naszym mieście,
słuchajcie ludzie bo warto wiedzieć ?
Pan zabił panią w wielkim afekcie
i choć był winny nie poszedł siedzieć.

Biegli psychiatrzy gościa zbadali,
nie grozi mu już wilgotna cela.
Na mieście ludzie opowiadali ?
diagnoza brzmiała: ?Zespół Otella?

Trzeba człowieka poddać leczeniu,
zazdrość go zżarła, nie jego wina
i chociaż żonę ma na sumieniu,
to przecież ona też była winna.

Chodziła co dzień w modnych kostiumach,
makijaż zawsze miała zrobiony,
a on z zazdrości zdzierżyć nie umiał,
gdy ktoś popatrzył na jego żonę.
Nie mógł wytrzymać tych męskich spojrzeń
co taksowały mu wciąż kobietę,
marnych dowcipów kolegów z biura
o pani, panu oraz tym trzecim.

Gość wyrwał ?chwasta? na oczach dzieci
nie ma obiektu, sprawa zamknięta,
może u ?czubków? trochę posiedzi,
lecz pewnie będzie w domu na święta

Siądzie przy stole z opłatkiem w ręce,
całkiem spokojny, bo po kuracji
przecież nie zrobi już tego więcej,
zrozumiał w końcu że nie miał racji.

Teraz bez stresu walnie ?malucha?
spełniony rogacz z urojenia,
może po latach ktoś będzie słuchał
jak facet zrobił z Sądu jelenia.

Uspokoiła się już rodzina,
dzieci z tatusiem razem mieszkają.
Nikt nie wspomina, znikła przyczyna,
oby jej miejsca nikt już nie zajął.