Rozchyl tylko raz zasłonę
Małe Kino

sł. Jan Lechoń


Rozchyl tylko raz zasłonę
Z niewidzialnej bieli,

A zobaczysz taka stronę,
Od której wzrok dzieli.

Ręką, z ciała uwolnioną,
Tkniesz umarłej drżące łono,
Ciężką bramę pchniesz zamknioną
Mamertyńskiej celi.

W towojej tylko, w twojej mocy,
Byś zobaczył siebie,

Byś doczekał Wielkanocy
Na twym własnym niebie,

Ujrzał świętych, twarz przy twarzy,
Którzy zstąpią z swych witraży
I roztrącą ci grabarzy
Na twoim pogrzebie.