Ten stary błąd
Mariusz Lubomski



Ten stary błąd w ślad za mną kroczy,
Za kark mnie chwyta, skierować każe oczy
Na lustro wciąż mówiąc mi: Spójrz dziś na siebie!
Już nie chcę patrzeć i wzrok odwracam,
Znam to na pamięć, raz jeszcze wszystko wraca,
Czy jestem tu, czy wcale nie ma mnie.

Niech to zwierciadło zechce wchłonąć
W głąb swej obcości
Ma dumę, ów dowód mojej
Nieobecności.
I popatrz, znów przekraczam próg,
Mam spłacić prawdzie dług...

...ten stary błąd kosztował drogo,
Cóż, byłem młodszy, nie byłem jeszcze sobą,
Dzisiaj mam serce miększe, mniej gorzki jestem...
Jak więc owrócić to, co już było,
Tłumaczyć ludziom, czy jest kochanie, miłość,
Gdzie nie popełniasz żadnego błędu...

I niech to zwierciadło zechce wchłonąć

W swą toń bezkresną
Tę coraz bledszą twarz,
Twarz nieobecną.
Tak, popatrz, znów przekraczam próg,
Mam spłacić prawdzie dług...

...ten stary błąd kosztował drogo,
Cóż, byłem młodszy, nie byłem jeszcze sobą,
Dzisiaj mam serce miększe, mniej gorzki jestem...
Jak więc odwrócić to, co już było,
Tłumaczyć ludziom, czym jest kochanie, miłość,
Gdzie nie popełniasz żadnego błędu...