Z Drzewcem
Jacek Kleyff i Orkiestra na Zdrowie



O wytrzymaj sterana i słaba,
racz wybaczyć tym wszystkim , co z ciebie,
miej w opiece nas wszystkich, nas wszystkich
miej w opiece nas  wszystkich i siebie,

z drzewcem co ledwie tkwi zamiast masztu
lata mkną ludzie wciąż bez swych żagli
biorą wdech, ale znów szans nie mają
by dogonić swój czas który nagli

jak tu żyć, żeby znów nie mieć żalu
mówić: tak, jeśli to żaden wyczyn
zabrakło nam swady dziś i lokalu
bo zajęty przez żalów tych setki przyczyn

trudno jest wierzyć wciąż swym marzeniom
które trwając tak nudne się stają
trudno jest siebie  ot tak przeskoczyć
gdy poprzeczkę po skoku strącają

nie wiesz jak sprostać, gdy nic nie proste
pojąć to skoro ktoś z dobrych chęci
obietnice swe tuż przed rozdaniem
popęczkował i łeb im ukręcił

cieszy się dziś twym zaufaniem
młoda brać z higienicznym uśmiechem
co przemawia jak samo mówienie a gdy żre
to jest jedynym bebechem

kulom nie kłaniasz się w swojej walce
schylisz łeb za dwa, lub za sezon
kanonada serdelków i szmalcu
artyleria szykuje salceson

o wytrzymaj sterana i słaba
racz wybaczyć tym wszystkim, co z ciebie
miej w opiece nas wszystkich, nas wszystkich
miej w opiece nas wszystkich i siebie

miej w opiece nas wszystkich, nas wszystkich
jeśli  sama nie jesteś w potrzebie