Ballada o dwóch sukienkach
Pod Budą
D G (C D C A)
Wyjmuję z szafy suknie dwie suknie dwie
D G
ta pierwsza cekinami lśni i wie co znaczy szyk
e A D
druga jak popiół szara albo mysz
h e
W której mnie chcesz widzieć u drzwi
A D
czy spadnie deszcz ciepłych stów
h e
czy znowu będziesz na mnie zły
G A D
bywaj zdrowa powiesz więc sam bądź także zdrów
Odrzucam precz suknie dwie suknie
nie muszę cekinami lśnić mam swoje wierne łzy
i jeszcze czasem coś się we mnie tli
taką mnie chcesz widzieć u drzwi
w słońce i w deszcz śnieg i mróz
więc gdy podstawią Wielki Wóz
obejrzymy się by rzec światu bywaj zdrów