Piosenka o ulicznym grajku
Pod budą



Tam, gdzie największy płynął tłum,   G  a
raniutko stawał - deszcz, nie deszcz   C  G
i czapkę kładł do góry dnem, aby wyglądała groszy stu. C  G  a  D  G  / 2x
Rzucali ludzie marny grosz, G  a
co błyszczał w czapce niby łza,  C  G
nie widzi biedak, ale gra wciąż słyszał, gdy mijali go. C  G  a D  G / 2x


Refren :

Taki już żebraka los, G
jedne skrzypce, dwoje rąk,  e
stare palto pełne łat,  C
siwe włosy targa wiatr.  D 7
Taki już żebraka los
G
wokół litość albo złość,  e
jednostajny monet brzęk C
i fałszywej struny dźwięk.  D7

Pośrodku miasta zawsze stał
wtorek czy piątek - deszcz, nie deszcz,
do myśli złych uśmiechał się,
i jakiś stary refren grał

 

Aż raz przemówił - umilkł gwar
i nagle się dowiedział tłum,
że oprócz marnych groszy stu
królestwo własne stary ma.

Taki już żebraka los,
jedne skrzypce, dwoje rąk,
ale za to jakie sny -
gdzieś otwarte w mroku drzwi.
Pod powieką własny świat,
kto odgadnie jakich barw

czyje życie ponad stan,
kto tu żebrak, a kto pan?