Zaszumiało jesienią
Zapłakało jesienią
Zastukało jesienią do okien
Zapłonęło czerwienią
Zaszkodziło marzeniom
Zadudniło, zawisło obłokiem

Chociaż nie chce się wierzyć
To od ciebie zależy
Ile będzie jesieni w tym roku
Czy nas wiatrem zawieje
Czy zabierze nadzieje
I roztopi w zbyt wczesnym półmroku?

Czy uśmiechem jarzębin
Krótkie dni nam obrębi
I przyjaznym odezwie się świerszczem?
Czy się smutkiem zadławi
W czarnym kluczu żurawim
I niedobrym przegna nas wierszem?

Czy nam jakoś przeminie
Przy nagrzanym kominie
Będzie śmiać się czy raczej zapłacze?

Czy zmokniętym szarakiem
Pójdzie z deszczem na bakier
Między drogi pożółkłe i sosny?
Czy jabłuszkiem wesołym
Będzie toczyć się kołem
I dotrwamy, przetrwamy do wiosny?