Romek Śledzik z Wronek to był chłop na schwał

w karku szerszy niż w barku no i trochę chlał

gdy szedł środkiem chodnika każdy wzroku unikał

no bo każdy we Wronkach się Romka bał

 

nocą w czerwonym maluchu z kolczykiem w uchu

przy muzyce umca umca umcaca

mknął na dyskotekę co się we wsi Wieleń

odbywała raz na jakiś czas

 

niech się dowie tłuszcza że po drodze puszcza

ze dwadzieścia kilometrów chyba ma

skonał maluch po dyszce bo się w na olej misce

przeciek zrobił że aż strach

 

nocka była ponura niebo tonęło w chmurach

wiatr złowieszczo w konarach sosen wiał

zbity z tropu Romek rzekł: jestem king zez Wronek

co się kurwa bede bał

 

idzie środkiem drogi czuje miękną mu nogi

dookoła gęstnieje szara mgła

nagle widzi nieboga że sie kończy droga

i zielony zaczyna sie staw

 

poczuł nagle się pyłkiem w kosmosie

poczuł nagle się całkiem magicznie

i przez mgnienie sekundy, na chwilkę

krążył nad światem majestatycznie

(Poznań 20.04.2000)

 

------------------------------------------------------------------------------------------
------2---------2-------------2-----------------------1--------------------------------1--
------2---------1-------------------------------------2-----------------------------------
------------------------------2-----------------------3-------------------2------------2--
------------------------------------------------------------------2-------3---------------
------------------------------------------------------------------3-----------------------
Romek Śledzik z Wronek to był chłop na schwał..nocą w czerwonym maluchu z kolczykiem w uchu