biały śnieg biała mgła mleczna postać

zbliża się chyba pragnie Cię poznać

siedzisz pod świerkiem Doktorku mróz tuli Cię do snu
zaśnij już ukołysze Cię wiatr

 

białą kołdrą przykrywa Cię księżyc
płatkami snu dmucha w dół dziadek Śnieżnik

uśmiechasz się do białej pani co zbliża się krokami
cichymi jak muśnięcie kocich łap

 

zaraz weźmie Cię w swoje ramiona
zaraz sam Doktorku wreszcie się przekonasz

czy prawdą jest że anioły grają na trąbkach
i czy prawdą jest że można lepiej grać niż Louis Armstrong

 

(Poznań 5 listopada 2000 r)

 

 

------------------2--------------------------------------------------------------2--------1--
-------2----------2-------------------------------------2-------------2----------3-------------
-------1----------2------------2--1---2-1---------------1------------------------2--------1----
-------2----------4---------------2-----2---------------2-------------2-------------------------
------------------4------------2--2---2-2------------------------------------------------------
------------------2------------1------1------------------------------------------------------

biały śnieg biała mgła mleczna postać (...)siedzisz pod świerkiem Doktorku mróz tuli Cię do snu
------------------------------------------------------------------------------------------
--------2----------------2------------------------------------------------------------------
--------1------2-----1---1-----1---------------------------------------------------------------
--------2------------2---2-----2--------------------------------------------------------------
---------------2-----2---------2-------------------------------------------------------------
---------------1---------------------------------------------------------------------------
zaśnij już ukołysze Cię wiatr