Nie uwierzycie gdy wam opowiem

co się zdarzyło raz w Sierakowie

 

W restauracji Casablanca smutny los kierowcy Franka
rozpuszcza się w setce czystej
narzeczona go puściła poszła za facetem z Piły
co ma większy urok osobisty

Bo ma kwadratową szczękę zimny wzrok i zaciśnięte zęby
bo prochowiec nosi i kapelusz i pali eL eMy

 

W restauracji Casablanca mętny wzrok kierowcy Franka
pada na włączony telewizor
a na filmie facet z Piły jakąś babkę spławia LOTem
potem sam odjeżdża samochodem

Zamiast rozbić telewizor Franek znów sięga po czystą
i do krwi wargi przygryza

 

W restauracji Casablanca do zrozpaczonego Franka
facet w kapeluszu się przysiada
mierzy Franka zimnym wzrokiem i odzywa się bełkotem
który brzmi mniej więcej tak:
”Frankie... I think this is the beginning of a beautiful friendship”

 

(Poznań 11 listopada 2001)