Szara ballada

Stare Dobre Małżeństwo


nie czerń lecz szarość wszędzie

a d

ta nić szara się przędzie

F e

ona za mną przede mną i przy mnie

d E7 a



ona rankiem w mej głowie

a d

w dłoniach i w pierwszym słowie

F e

niczym gołąb pocztowy powraca

d E7 a



szarą nicią przeszyty

F G a

i do świata przyszyty

F G a

tak jak guzik do szarego płaszcza

F G a



z szarej włóczki me myśli

F G

zgrzebne dni i tygodnie

a

z szarej włóczki jesienie i lata

F G a



nawet wiersz cały z tęczy

F G

nagły list radość szczęście

a

co jak wzór na kilimie się złocą

F G A



już za moment szarzeją


są jak fatamorgana


w zeschły liść się zmieniają i popiół




z szarych nici ten kłębek


który w szarą godzinę


sennie zwijam pod głowę podkładam




ludzie chorzy na szarość


mój los chory na szarość


mój dom moje miasto planeta




Boże cały ze złota


przędący w kołowrotku


czemu z siebie wysnuwasz nić szarą




Ojcze nasz wielobarwny


w akselbantach w brokatach


który błyszczysz i mienisz się cały




jeśli trochę nas lubisz


nachyl się nad wrzecionem


dorzuć włosów anielskich do włóczki




bo w nas szarość w oddechach


szarość w snach i uśmiechach


szarość we łzach modlitwie i hymnie

SDM ŚPIEWNIK