Koncert
Stare Dobre Małżeństwo
W kołnierz wtulam twarz, |
H7 e |
chowam się przed miastem |
H7 e |
- jego cienie żłobią w mojej twarzy wąwóz. |
C G H7 |
Trzeszczy, jak ułamek szkła |
C G |
mój codzienny niepokój: |
a G |
jak wydostać się z cienia? |
C G |
Może wtedy |
H7 |
|
|
Gdyby koncert grać - ten na trąbki i skrzypce |
C G |
Tak, by dźwięki ułożyły się w wiersz? |
C G |
Gdyby łyżką światła rozweselić to wszystko |
C G |
Żeby we mnie zaśpiewało coś też ... |
H7 e |
|
|
Rośnie we mnie mgła, |
|
jak ze studzien stu. |
|
Nie wiem, ilu trzeba ksiąg, by ją rozwiać ... |
|
Jedno wiem, że muszę biec |
|
póki sił mi wystarczy, |
|
póki tylko ta nuta |
|
- mam jaw sobie! |
|
|
|
Będę koncert grać - ten na trąbki i skrzypce |
|
Tak, by dźwięki ułożyły się w wiersz. |
|
Będę łyżką światła rozweselać to wszystko |
|
żeby w tobie zaśpiewało coś też. |