Od tamtej chwili
Pod Budą



A E A

Od tamtej chwili kiedy z duszą na ramieniu

fis cis h

nuciłem cicho, że łzy płyną i kap kap

E A

żeby uczciwie nazwać sprawy po imieniu

h E


minęło równo szesnaście lat

Od tamtej chwili gdyśmy z tremą wyznawali

że płyną łzy i nad dachami muza leci

paru kolegów hen daleko stąd zabrali

a w naszych domach urosły dzieci

A E A

A tu bez przerwy nowy gram
z jasnego nieba

D A

i każdy rodzaj biedy ludzie dobrze znają ,

E A


tanie
dolary wciąż nie rosną tu na drzewach

h E


i jeszcze ciągle kawał drogi stąd do raju

A E A

Lecz najważniejsze że pomimo tylu trosk

D A

gdy wszyscy wokół kombinują jak się nie dać

E A

my mamy siebie parę butów jedną noc

D A E A


nam chce się śpiewać nam chce się śpiewać

D A E A

nam chce się śpiewać

o tamtej chwili kiedy padło zapytanie

dlaczego miodu wam poeci w sercach brak i

to postarzeliśmy się drodzy parafianie

o te kolejne szesnaście lat

Od tamtej chwili kiedy piosnka popłynęła

że tez kałuża i fontanna szlocha też

powstały bzdury i powstały arcydzieła

ponieważ świat tak urządzony jest

a tu bez przerwy.... itd.

A E A

I naszej skóry
tutaj tanio nikt nie sprzeda

D A


My potrafimy się w potrzebie zawsze bić

E A

Bo do cholery jeśli chce się jeszcze śpiewać

D A E A D A E A D A E A D A E -- A

To znaczy że chce się żyć